mojrzesz73
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:39, 24 Lut 2009 Temat postu: Ugruntowanie "ja jestem ugruntowaniem" |
|
|
Gdy chcemy przejść z wyższej gęstości w materie to niezbędnym elementem jest brama, tą bramą jest matka i ojciec w materii których sobie wybieramy.
Zakotwiczenie komórki jajowej jest pierwszym i ważnym przeżyciem w życiu istoty, to jest pierwszy krok w materii i decydujący o przyszłym życiu.
Jeśli matka będzie się starała odrzucić komórke jajową to w przyszłości jako dorosły może mieć problemy z odrzuceniem przez innych i trudności z odnalezieniem się w środowisku ziemskim.
Może też sam płód wywierać presje na matke by go odrzuciła, bo jest mu to potrzebne choćby do tego żeby samemu sobie dowalić. Tak było w moim przypadku, ale trzymałem się twardo i jednak okazałem się silniejszy niż moje chęci by mnie ktoś odrzucił. Wywierałem silne presje na matke by mnie odrzucała, nienawidziła. Skutek był taki że mnie nienawidziła po urodzeniu i odrzucała, znacznie więcej uwagi poświęcała swoim dwóc puźniejszym curkom, ja wychowywałem się sam, samodzielnie, troche przy użyciu telewizji i programów popularnonaukowych i takich psychologicznych.
Jednak miałem w późniejszym życiu podobne sytuacje i trudności z dostosowaniem się do warunków społecznych i materialnych odwzorowanych na relacji płód matka.
Nadal nad tym pracuje.
Rolnik ma niewiele problemu z ugruntowaniem bo praca z ziemią sama w sobie łączy się z ugruntowaniem, a nawet rozwija tą ceche, dlatego w nazwie ma "grunt" czyli podstawa. podstawa wszelkich działań w materii to grunt pod nogami, ugruntowanie. Ludzie w mieście żyją w oddaleniu od gruntu, od ziemi, zamknięci w betonie, chodzą po betonie, omijają trawe i traktują jak wystrój wnętrza, strzygą żeby pięknie wyglądała, a sami błądzą w obłokach oderwani od ziemi.
Ugruntowanie jest lekceważoną cechą zwłaszcza przez istoty z wyższych gęstości takich jak dzieci indygo, kryształowe.
Ludzie pochodzenia ziemskiego ugruntowanie mają we krwi, oni w materii czują się dobrze, jak we własnym żywiole.
Ja i wielu innych musimy się tego uczyć, poczuć to ugruntowanie, zespolenie z materią i pozbyć się błędnych myślokształtów o materii która obecnie jest naszą matką.
Odrzucamy ją więc i ona nas odrzuca.
Lekarstwem jest odwrotność, jeśli poczujemy i rozwiniemy w sobie ugruntowanie, to i materia będzie nas lepiej traktować, poczujemy się tu wreszcie jak u siebie w domu.
Jak u Pana Boga za piecem
Niech się stanie.
A żeby się stało to trzeba to w sobie poczuć i dlatego w tytule napisałem "ja jestem ugruntowaniem" że było łatwiej zajarzyć tą ceche i sprawić żeby była źródłem wody życia wypływającym z każdego z nas.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mojrzesz73 dnia Wto 14:13, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|